Czy publikowane w Internecie teksty są ochraniane prawami autorskimi?

Miejscem, gdzie najczęściej są łamane prawa autorskie jest niewątpliwie cyberprzestrzeń. W sieci każdego dnia jest rozprowadzana własność prywatna twórców bez ich zgody. Dotyczy to w podobny sposób handlu e-książkami, muzyką czy filmami. Dystrybutorzy dorabiają się na cudzej pracy, często pozostając bezkarnymi. Mechanizmy prawne nie są na tyle dobre, ażeby skutecznie bić się z tym procederem.

Twórca wiadomego dzieła musi sam rozpocząć wysiłek celem eliminacji czarnego rynku. Jest to częstokroć walka z wiatrakami. Stosownym wydaje się kwestia, czy każdy opublikowany artykuł w Internecie jest ochraniany autorskimi prawami?

rywalizacja

Na początku należałoby określić, jak parcelujemy prawa autorskie. Otóż w zasadzie są ich 2 kategorie. Do pierwszej zaliczamy prawa autorskie osobiste. Ten rodzaj jest niezbywalny. Oznacza to, że nie ma możności pozbycia twórcy powiązania jego nazwiska z danym utworem, w tym wypadku utworem literackim. Wtedy też ten rodzaj praw będzie już na zawsze zobowiązywał do wyszczególniania nazwiska pisarza i do nie ingerowania w treść dzieła. Innym rodzajem praw są prawa dotyczące majątku. Ich zadanie jest zgoła inne, ponieważ jego celem jest zatroskanie o interes twórcy. Te prawa mogą zostać utracone. Jeżeli artysta zechce je sprzedać, to może to uczynić wypisując właściwą umowę. Tak więc jeżeli artysta nie pozbył się praw majątkowych, to każdy jego opublikowany materiał należy tylko do niego. I nikt bez jego pozwolenia nie może go kopiować i publikować na prywatnych portalach. Prawo obsługa prawna wrocław autorskie w sieci są tak samo strzeżone, jak poza nią. Bez wątpienia własność intelektualna stanowi najcenniejsze aktywa.

Zwalczanie nieuczciwej konkurencji należy do obowiązków twórcy. Jeśli publikuje materiały na swojej stronie może być pewnym, że ktoś je skopiuje na swój nierzadko komercyjny użytek. I trafią one na prywatne strony. Autor powinien więc nieustannie monitorować sieć w poszukiwaniu skopiowanych treści. Jeśli je odnajdzie, ma prawo zażądać ich likwidacji. Jeżeli pisarz publikuje na prywatnych blogach, takich jak platforma blogger, to również jego materiały całkowicie przynależą do niego. Chyba, że sam się ich zrzeknie na piśmie.